W artykule, który opublikowaliśmy w lutym staraliśmy się wprowadzić Was w temat miednicy i jej kluczowej roli w zachowaniu prawidłowej postawy. W tamtym tekście jedynie wspomnieliśmy, jak takie ułożenie miednicy w przestrzeni może wpływać na pracę kolan i stóp. Dziś nieco bardziej skupimy się na przybliżeniu Wam jak funkcjonuje kręgosłup, gdy ułożenie miednicy nieco odbiega od tego „książkowego”.
Pozwolę sobie zacytować fragment wspomnianego artykułu, jednocześnie oczywiście zachęcam do lektury całego tekstu „Miednica jako najważniejszy element układu ruchu„: „Bardzo często spotykanym przez nas przypadkiem jest tzw. zwiększone przodopochylenie miednicy. Jest to sytuacja, w której – patrząc na ciało od boku – mamy wrażenie, że przednia część miednicy jest ułożona niżej, niż jej tylna część, coś na kształt „kaczego kupra”.
Zanim przejdę do analizy pracy kręgosłupa przy przodopochyleniu miednicy i wpływie takiej sytuacji na zdrowie, chciałabym przybliżyć kilka terminów określających fizjologię, prawidłowości:
  • lordoza – naturalna krzywizna kręgosłupa, możemy ją obserwować w odcinku lędźwiowym i szyjnym; patrząc na ciało z boku mamy wrażenie, że w opisanych miejscach kręgosłup jest wklęsły
  • kifoza – naturalna krzywizna kręgosłupa, możemy ją obserwować w odcinku piersiowym i krzyżowym; patrząc na ciało z boku mamy wrażenie, że w opisanych miejscach kręgosłup jest wypukły
  • naturalne krzywizny kręgosłupa powodują, że oprócz funkcji ochronnych (kości kręgów tworzą osłonę dla części naszego układu nerwowego), podporu dla pracujących mięśni, spełnia on funkcję AMORTYZUJĄCĄ. Prawidłowo pracujące stawy międzykręgowe oraz dyski międzykręgowe podczas chodzenia, biegania, skakania itp. absorbują wytwarzającą się podczas ruchu energię kinetyczną, chroniąc w ten sposób bardzo delikatne struktury naszego ciała, wrażliwe na drgania, jak np. nasz mózg. W bardzo dużym uproszczeniu – stawy są przystosowane do przenoszenia obciążeń i to naprawdę genialnie działa, jeśli tylko kierunek działania siły grawitacji jest zgodny z osią, które tworzą stawy międzykręgowe. Jest to kolejny argument, który może przekonać, że prozaiczna „prawidłowa postawa” okazuje się zagadnieniem kluczowym dla zdrowia.
Myślę, że mając przed oczami takie ułożenie miednicy, dość łatwo można wyobrazić sobie, że pociąga ono za sobą położenie kręgosłupa w przestrzeni. Okazuje się, że owe naturalne krzywizny kręgosłupa zwiększają się, zatracając wspomnianą amortyzującą funkcję. Wynika to czysto z fizyki i pojęcia grawitacji. Dla rodzica najczęściej zauważalną zmianą jest pogłębienie kifozy piersiowej (dziecko się garbi) i lordozy lędźwiowej (wspomniany wyżej „kaczy kuper”). Taka sytuacja powoduje, że kolejno: dla zwiększonej kifozy piersiowej kierunek działania siły grawitacji pada przed osią tworzoną przez stawy międzykręgowe, a dla zwiększonej lordozy – za osią. 
TAK. To stąd tyle osób dorosłych uskarża się do dolegliwości bólowe w odcinku lędźwiowych – kasuje nas grawitacja.
U dzieci, gdy te tkanki są jeszcze miękkie, elastyczne i dobrze nawodnione problemy bólowe pojawiają się stosunkowo rzadko. Cena jednak jest równie wysoka i może rzutować na całe życie dorosłe. Nieosiowe obciążenie stawów będzie powodować przeciążenie więzadeł i mięśni zaburzając ich pracę. Będą one ulegać rozciągnięciu lub skróceniu (w zależności od analizowanej strony). Wydłużone więzadła będą mniej wydajnie dopasowywać poszczególne części „kręgosłupowej” układanki, prowadząc do niestabilności danych stawów, tym samym mogą być przyczyną większego ryzyka kontuzji.
Chyba najbardziej skomplikowanym powikłaniem jest choroba Scheuermanna, inaczej: jałowa martwica kości. Wiem – brzmi strasznie, ale już tłumaczę genezę problemu – podczas intensywnego wzrostu nastolatków, kość rośnie a unaczynienie „nie nadąża”. To prowadzi do zaburzenia odżywiania kości i jej przebudowy. Takie zjawisko nazywamy – właśnie – jałową martwicą. Choroba ta dotyka kręgów piersiowym, wiąże się najcześciej ze skokiem wzrostowym przy dojrzewaniu. Większą predyspozycję wykazują osoby aktywne fizycznie, trenujące. Problem najczęściej objawia się bólem w środkowej części pleców. Rodzic zgłasza się do gabinetu właśnie ze względu na bardzo niedbałą postawą dziecka – plecy są mocno „okrągłe”.

Jeśli choroba nie zostanie wyłapana odpowiednio wcześnie, z czasem kości konsolidują się, goją i kostnieją, utrwalając swój zmieniony kształt. W przypadku kręgosłupa, w zdjęciu RTG widać, że w projekcji bocznej trzony kręgów piersiowych nie wyglądają jak kostki, tylko jak trapezy. Uzyskanie prawidłowej postawy jest znacznie trudniejsze, bo walczymy wtedy nie tylko z mięśniami, ale też z kośćmi, co często stawia nas na przegranej pozycji w wieku dorosłym.


mgr Joanna Charuza

mgr Michał Preinl

Symetria Rehabilitacja i Korekcja
tel: 509 371 800