Zumba dla wielu instruktorów fitness i trenerów wyśmiewana i unikana na wszelkie możliwe sposoby, dla zwykłych ludzi ubóstwiana i doceniana. Dlaczego pojawiają się takie kontrowersje na jej temat? Zaraz spróbuję wszystko wytłumaczyć, ale zacznę od początku.

Zumba to zainspirowana latynoamerykańskimi rytmami fuzja tańca i aerobiku. Różnorodność stylów tanecznych takich jak: merengue, salsa, flamenco, samba, taniec brzucha, cha-cha, rumba, twist i wiele innych, energetyczna muzyka, charyzmatyczny instruktor oraz brak monotonii pozwala na spędzenie wolnego czasu w aktywny sposób spalając przy tym mnóstwo kalorii i kształtując sylwetkę. Ojciec tych zajęć, Alberto „Beto” Perez, doświadczenia taneczne zdobywał już od najmłodszych lat. Zumbę, która w gruzińskim tłumaczeniu oznacza ,, wystarczy tylko chcieć ,, stworzył całkiem przypadkiem na zajęciach fitness, które rzekomo miał poprowadzić, zapomniał jednak płyty, wiec całkiem spontanicznie wykorzystał muzykę latynoamerykańską, którą słuchał w samochodzie. Nowatorki sposób prowadzenia, kroki i muzyka przypadły ludziom do gustu, którzy domagali się więcej takich lekcji. Tak powstała Zumba, która stała się popularna na całym świecie.

Od trzech lat jestem instruktorem fitness, a moje serducho zawsze będzie należało do siłowni, jednak przyznaję się, że kurs Zumby ukończyłam, dlatego, gdyż w mojej miejscowości w której mieszkam został zgłoszony popyt na tego typu usługę. Szybko przekonałam się, że zajęcia Zumby nie może prowadzić ,, byle,, jaki instruktor, gdyż najważniejsza jest atmosfera. Odkryłam w sobie ogromne pokłady energii, którą z łatwością dzielę się z innymi. Całość dopełnia ciekawa choreografia wraz z muzyką latynoamerykańską i nowoczesną. Kocham swoją pracę i nie wyobrażam sobie dnia bez zajęć Zumby. Wyobraźmy sobie całą sale kobiet i mężczyzn, którzy po całym ciężkim dniu chcą odreagować wszystkie emocje, pragną poruszać się w rytmie muzyki, nie chcą uczyć się trudnej choreografii ani skupiać na krokach. Pragną spotkać się w gronie pozytywnych ludzi, którzy nie zwracają uwagę na wygląd i inne detale, pośmiać się a czasem popłakać. Cała sala czeka na instruktora, gdzieś w tle leci cicho muzyka. Na salę wchodzi radosny, kolorowo ubrany instruktor Zumby, który zaraża swoim uśmiechem i energią nawet największych ponuraków. Zajęcia trwają z reguły 60 minut, zaczynając się rozgrzewką, a kończą stretchingiem. Po całej dobrze poprowadzonej godzinie wszyscy są mokrzy, radośni i zadowoleni. Klienci wracają do domu, a instruktor zmienia miejsce i rusza do innego klubu na kolejną godzinkę.

Często ludzie myślą, że będąc instruktorem pracuje się łatwo i przyjemnie. Od razu zaznaczam, że praca ta do łatwych nie należy, gdyż jako instruktor prowadzisz kilka godzin dziennie tego typu zajęcia to wydatek energetyczny jest bardzo duży. Nikt nie będzie patrzył, czy w danym dniu masz migrenę, źle się czujesz czy masz zły nastrój. Jest to praca jak każda inna, a wymaga dobrej kondycji i zaangażowania. Dlatego bardzo łatwo poznać instruktora, który wykonuje ten zawód z pasją. Trenerzy innych aktywności ruchowych mają ogromny dystans to tych zajęć, bo twierdzą, że nie jest to ambitna i rozwojowa profesja, jednak nie każdy z tych trenerów porwie publikę do tańca i zabawy oraz nie każdy z nich ma w sobie tyle charyzmy i optymizmu.

Oferta na rynku, jeśli chodzi o usługi z branży fitness i wellness powiększa się z godziny na godzinę. Popyt na tego typu usługi wzrasta, więc każdy znajdzie odpowiednią formę aktywności ruchowej dla siebie. Nie każdy jest pakerem na siłowni czy profesjonalnym tancerzem. Jedno wiem na pewno, dobrze poprowadzona lekcja Zumby z charyzmatycznym instruktorem sprawi, że będziesz wracać i będziesz domagać się więcej. Cieszy mnie to, że nawet pięćdziesięcioletnia gospodyni domowa może z tej oferty skorzystać, zmieniając się w latynoamerykańską tancerkę na zajęciach Zumby i spełniając przy tym swoje małe cele i marzenia.

Pozdrawiam Ania Adamczyk :)